Zima nie sprzyja pozytywnemu myśleniu. Dni są krótkie, chodniki śliskie, a mróz zniechęca do wychylania nosa z domu. To świetna okazja, aby usiąść wygodnie w fotelu pod ciepłym kocem i przeczytać historię o pewnym bardzo dalekim państwie, o dalekiej kulturze, która okazała się całkiem bliska. Przenieśmy się więc na chwilę do kolorowej Japonii – kraju pełnego tradycji, technologii i personalizacji. A raczej sprawdźmy, jak Japonia rozgościła się u nas, pokonawszy te 8595 km, które dzielą Tokio od Warszawy. Ciekawi? Zapraszamy.
Początek naszej historii to lata 90. Wtedy właśnie w Polsce zaczęły się pojawiać artykuły z branży biurowo-szkolnej pochodzenia japońskiego. Pierwsze kroki na pewno nie były łatwe, w końcu w tamtym czasie nie wiedzieliśmy zbyt dużo o tym odległym państwie, a wycieczki na taki dystans nie były na porządku dziennym. Rynek potrzebował towarów z zagranicy. Były one uważne za coś wyjątkowego, lepszego. Firmy japońskie zaczęły więc otwierać u nas swoje oddziały, co okazało się sukcesem. – Lata 90. to był czas, w którym konsumentów fascynowało wszystko, co pochodziło z zagranicy. Nie inaczej było z produktami piśmiennymi. Powszechna była wiedza, że Japonia to bardzo zaawansowany technologicznie kraj z wysoko rozwiniętą gospodarką. Produkty z Kraju Kwitnącej Wiśni kojarzyły się przede wszystkim z bardzo dobrą jakością. Wprowadzanie takich właśnie produktów było czystą przyjemnością, popyt przewyższał podaż – opowiada Tomasz Rafeld, kierownik działu marketingu w firmie Pentel.
Początki bywają trudne?
Na polskim rynku świetnie odnalazło się wiele japońskich firm. Własne przedstawicielstwa tych szczególnie znanych to: Pentel Poland, Oki, Epson, Zebra Czech. Wszystko wskazuje więc na to, że produkty z Kraju Kwitnącej Wiśni przyjęły się wśród naszych rodaków bardzo dobrze. Za co tak je cenimy? – Kultura japońska łączy pozornie paradoksalne zwyczaje: umiłowanie tradycji i nacisk na innowacyjność. To jednoczesne patrzenie za siebie i przed siebie skutkuje starannością i perfekcjonizmem, a to z kolei przekłada się na dopracowanie każdego aspektu w produkcie. W Japonii niezwykle silny jest również etos pracy: to buduje kulturę marki u samych jej podstaw. W rezultacie dla produktów, w których specjalizuje się Epson, w zasadzie nie ma europejskiej konkurencji. W kategorii projektorów mocnym rywalem jest dla nas Tajwan, w kategorii drukarek: Korea – komentuje Krzysztof Modrzewski, National Sales Manager firmy Epson. Podobne odczucia na temat różnic i postrzegania artykułów japońskich w naszym kraju ma Jacek Tarkiewicz, dyrektor marketingu w CEE i Oki Systems Polska. – Japońskie produkty utożsamiane są z gwarancją wysokiej jakości oraz solidnością wykonania. Druk biznesowy, na którym można polegać, profesjonalny kolor uzyskiwany szybko i wydajnie, jakość, niezawodność i trwałość – to znaki rozpoznawcze marki Oki. Oki ma za sobą bogatą historię innowacyjnych technologii, profesjonalnych rozwiązań i błyskawicznego rozwoju: od japońskiej firmy po globalną markę działającą w przemyśle informatycznym i telekomunikacyjnym. – I trudno się z tymi słowami nie zgodzić. Japończycy to naród bardzo wytrwały, który przez lata pracował nad swoim rozwojem i w wielu dziedzinach jego dorobek doceniany jest na całym świecie, także w Polsce.
Poznajmy się…
Zwiększona częstotliwość kontaktów z Japończykami poskutkowała koniecznością poznania ich kultury i obyczajów. Pojawiło się wiele poradników i artykułów o tym, co wypada, a czego nie w kontaktach z tym narodem. Dowiadujemy się z nich, że Japończycy są bardziej powściągliwi od Europejczyków. Unikają kontaktu fizycznego, w tym podawania dłoni. Ich przywitanie to ukłon wyrażający szacunek, bez kontaktu wzrokowego. Charakteryzuje ich też jedna z największych stref intymnych wśród ludzi – wynosi ona aż 2 m odległości od rozmówcy w kontakcie biznesowym. Możemy też wyczytać, że unikają odmawiania wprost, często przytakują, co jednak nie oznacza zgody – w ten sposób wyrażają, że słuchają rozmówcy. Zdarza się, że przy podejmowaniu jakiejś decyzji proszą o czas, co przeważnie jest równoznaczne z odmową. Najłatwiej jednak spytać o zdanie samych zainteresowanych, czyli Polaków, którzy bezpośrednio współpracują z Japończykami. – Muszę przyznać, że mimo różnic kulturowych współpraca i kontakty są bardzo udane. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to po naszej stronie było i jest zrozumienie ich kultury i przystosowanie się do niej. Tam relacje biznesowe buduje się latami i oparte są one na bardzo solidnych warunkach, nic nie dzieje się szybko i pochopnie. Zawsze tradycja i etyka są bardzo ważne, zarówno w życiu, jak i w biznesie. Większość firm japońskich z naszej branży to firmy rodzinne, w których właśnie poszanowanie kultury i tradycji jest bardzo ważne, często nawet ważniejsze niż chęć szybkiego zysku – wyjaśnia Przemysław Czech, właściciel firmy Zebra Czech. Pogląd ten potwierdza Piotr Rutkowski, prezes Trodat Polska: – Oczywiście istnieją znaczne różnice kulturowe pomiędzy Polską a Japonią, jednak przede wszystkim warto podkreślić różnice, które wspierają wzajemne kontakty biznesowe. Japończycy są bardzo dokładni, punktualni i słowni. Dzięki temu dokładają wszelkich starań wobec kontrahentów, aby dotrzymać wyznaczonych ustaleń i terminów. To bardzo pomaga w budowaniu współpracy i powiązań biznesowych.
– Ciekawym przykładem jest podawanie długości linii pisania: według japońskich standardów linia pisania markera kończy się w momencie, w którym kolor tuszu przestaje być zadowalający dla użytkownika, czyli np. po 1000 m kolor markera z czarnego zmienia się w szary, blednie – i to jest ten punkt, w którym mówią „stop”. Sam marker pisze jeszcze przez kilkaset metrów. Tomasz Rafeld, Pentel |
Dystrybutorzy
Jak widać, różnice nie tylko nie przeszkadzają, ale wręcz pomagają we współpracy biznesowej. A same produkty są przyjmowane w naszym kraju bardzo pozytywnie. Nic więc dziwnego, że również wiele rodzimych przedsiębiorstw branży PBS zdecydowało się na import i dystrybucję japońskich produktów w Polsce. Wśród nich warto wyróżnić firmy: PBS Connect (marka Penac), Trodat Polska (marka Uni Mitsubishi), WPC (marka Pilot) oraz Toma (marka Artline). Dystrybutorzy chętnie wymieniają liczne zalety produktów japońskich. – Produkty japońskie, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach usterkowości i bardzo dobrej opinii wśród konsumentów, cechuje bardzo wysoka i powtarzalna jakość. Artykuły piśmiennicze marki Penac wytwarzane są w tym samym zakładzie od kilkudziesięciu lat. Podczas wizytacji fabryki zwróciliśmy uwagę na niezwykle rygorystyczną politykę kontroli jakości towarzyszącą każdej sztuce opuszczającej taśmę produkcyjną. Produkty Penac, zwłaszcza ołówki, mają unikatowe patenty, za które są niezwykle cenione nie tylko wśród koneserów i profesjonalistów, ale także wśród użytkowników sięgających po rozwiązania z grafitem jedynie od czasu do czasu – opowiada Marketing Director firmy PBS Connect, Piotr Woźniak. Pozytywne aspekty podkreśla też Marta Tomczak, kierownik działu marketingu firmy WPC, odwołując się do konkretnego segmentu: japońskich artykułów piśmiennych. – Wyróżniają się przede wszystkich bardzo wysoką jakością, dzięki czemu są często wybierane przez klientów zarówno nowych, jak i ponawiających zakupy. Japońska technologia kojarzy się jednocześnie z czymś niezawodnym i o wysokim stopniu zaawansowania. Idealnym przykładem jest długopis wymazywalny Frixion. Szybko zyskał on sympatię dużej liczby użytkowników dzięki wprowadzeniu technologii, o której nikt wcześniej nie słyszał. Ciągle pracujemy nad zwiększeniem świadomości marki wśród naszych konsumentów i spotykamy się tylko z pozytywnym odbiorem.
Trudno wskazać różnice i cechy wyróżniające produkty „made in Japan” na tle innych artykułów dostępnych na rynku. O krótką charakterystykę tych produktów pokusił się Przemysław Czech: – Są zdecydowane różnice wynikające przede wszystkim z długoletniej tradycji. Produkty japońskie są znane z precyzji wykonania, niepowtarzalnego wzornictwa, innowacyjnych rozwiązań technologicznych oraz kolorystyki. Produkty Zebra są tego doskonałym przykładem, bo każdy z nich jest wyjątkowy, tak żeby wpasował się w gust wszystkich użytkowników. Dużo artykułów jest również produkowanych w niezmienionej formie od kilkudziesięciu lat, co świadczy o tym, że klienci przywiązują się do marki i wybierają klasyczne wzornictwo. Oczywiście produktom europejskim nie można niczego zarzucić, ale są zdecydowanie odmienne charakterem i wzornictwem, choć w dzisiejszych czasach obie kultury wiele od siebie czerpią, co widać po produktach.
Na decyzję o rozpoczęciu dystrybucji japońskich produktów mogło wpłynąć wiele czynników.
– Wieloletnie doświadczenie w produkcji artykułów piśmienniczych, zaawansowane technologie produkcji, innowacyjność i spora różnorodność asortymentowa, ale również niezbyt duża sprzedaż tych produktów na rynku hurtowym na początku XXI w. – takie argumenty przytacza Zbyszko Brzostowski, dyrektor ds. sprzedaży firmy Toma. Nie skupia się jednak wyłącznie na plusach. – Początkowo popularność produktów japońskich na naszym rynku była ograniczona ze względu na ich dość wysoką cenę i – prawdę mówiąc – do dziś te produkty zajmują wyższą półkę cenową.
Zbyszko Brzostowski podkreśla jednocześnie niezwykłość produktów japońskich. – Udało nam się pozyskać do współpracy jedną z największych firm produkcyjnych, która miała niewielki potencjał sprzedaży w Europie. Shachihata Inc. – bo o tej firmie mowa – zaczęła produkować dla nas markery permanentne oraz markery do białych tablic. Dzięki temu mogliśmy liczyć na produkty o wysokich parametrach jakościowych, objęte certyfikacją ISO 9001 oraz ISO 14001. Ponadto uzyskaliśmy dostęp do ich ciekawego asortymentu markerów specjalistycznego wykorzystania. I tak nowością na rynku stały się markery: do drewna, do odświeżania fug kafelkowych, do malowania po koszulkach, z tuszem odpornym na promienie UV, białym, permanentnym… oraz wiele innych.
Kwestie formalne
Nasze kraje dzieli duża odległość, a dystrybucja artykułów japońskiego pochodzenia wymaga regularnych dostaw. Firmy, np. PBS, radzą sobie z tym na różne sposoby, m.in. tworząc europejskie magazyny, z których później produkty rozsyłane są po konkretnych państwach. Inni wypracowują własne sposoby, tak jak Trodat Polska. – Wieloletnia praktyka i współpraca z firmą Uni Mitsubishi Pencil – w przyszłym roku firma Uni Mitsubishi Pencil obchodzić będzie 130-lecie powstania – pozwoliła nam wypracować ciągłość dostaw, a co za tym idzie: stałą dostępność produktów. Dostawy odbywają się cyklicznie, raz w miesiącu, drogą morską, a w razie potrzeby uzupełniane są o fracht lotniczy – tłumaczy prezes Rafał Rutkowski. – Od kilku lat firma Uni Mitsubishi Pencil prowadzi również projekt magazynu centralnego w Europie, we Francji, co umożliwia nam zamawianie części produktów z oferty lokalnie, w Europie, dzięki czemu jako dostawca jesteśmy jeszcze bardziej elastyczni – dodaje.
Nie ma również trudności w pozyskiwaniu europejskich certyfikatów i uprawnień. – Formalna certyfikacja produktów leży po stronie dostawcy, a my jako dystrybutor jesteśmy odpowiedzialni za adaptację materiałów i dokumentacji zgodnie z wymogami prawa polskiego i europejskiego. Dostawca dba o to, aby wszystkie produkty wprowadzane do obrotu spełniały normy europejskie, wszystkie stosowane substancje były zarejestrowane w sposób wymagany prawnie, a transport był w pełni bezpieczny dla oferowanych produktów – informuje Rafał Rutkowski.
Zarówno producenci jak i dystrybutorzy artykułów japońskich na polskim rynku branży PBS radzą sobie doskonale. Stawiają na produkty wykonane rzetelnie, z zachowaniem najwyższych standardów i przy wykorzystaniu najnowszych technologii, nie mają się więc czego obawiać. Doceniają to konsumenci, których świadomość o japońskich standardach jest zaskakująca. Na koniec sprawdźmy z czym najczęściej przeciętny Obywatel kojarzy Japonię oraz jej mieszkańców.
Joanna Chraniuk
Ankieta „Papierniczego Świata” przeprowadzona wśród konsumentów, dotycząca skojarzeń związanych z Japonią i Japończykami:
Kwitnące wiśnie Powściągliwość Patriarchat Estetyka Sushi Tłumy na ulicach Karate Hierarchia społeczna Nowoczesna technologia Samuraj Gadżety Pałeczki Szacunek Kreskówki Kimono Miłość do muzyki Chopina Dystans fizyczny Honor Skomplikowane litery Chodzenie boso Tradycja Pracowitość Nowoczesność Zielona herbata |
Tokyo Home Office, fot. Trodat | Krzysztof Modrzewski, National Sales Manager firmy Epson | Jacek Tarkiewicz, dyrektor marketingu w CEE i Oki Systems Polska | Gunma Factory, fot. Trodat